Rzucanie palenia papierosów jest proste!
W książce „Koniec z popielniczkami. Kieszonkowy przewodnik jak rzucić palenie” nie ma studium przypadku setek byłych palaczy, nie ma pseudomotywujących rad ani argumentów odwołujących się do Twojej silnej woli czy poczucia obowiązku. Tu znajdziesz wyłącznie racjonalne argumenty i przestrzeń do własnych rozważań. Ale jeśli to Cię nie przekonuje, mamy cztery inne powody, dla których warto sięgnąć po tę pozycję:
Jedna książka, zmienia wszystko
Każdy sposób wyjścia z nałogu jest dobry! Podejmowanie próby zmiany swojego życia zawsze okupione jest kosztami – sęk w tym, by te koszty nie przykryły korzyści. W przypadku Easyway koszty nie są wielkie, a korzyści Cię zaskoczą.
Silny argument
Siła argumentu i podejścia – to najważniejsze elementy metody Easyway Allena Carra. Mówi do Ciebie nie terapeuta, nie lekarz, nie medium, a palacz. Taki jak Ty! Przeżywał to samo, miał takie same obawy i zapewne podobne motywacje. Co Ci szkodzi zapoznać się z jego sposobem myślenia? Może ma do powiedzenia coś, co przekona także Ciebie do zerwania z nikotyną?
Motywacja dla aktywnych!
Każdy palacz może rzucić palenie. I to natychmiast! Udowodnił to za sprawą swojej autorskiej metody Allen Carr. Człowiek ten palił 30 lat i żadna siła nie pomogła mu zerwać z nałogiem. Nieskuteczne porady i terapie tak go zawiodły, że opracował swój własny model skutecznego pożegnania się z uzależnieniem. Okazało się, że opracowana przez Carra metoda jest skuteczna nie tylko dla niego, ale dla tysięcy innych palaczy!
Palacze wiedzą bowiem, że palenie jest niezdrowe, drogie i aspołeczne. Co trzyma ich zatem w nałogu, skoro woleliby tego nie robić? To strach przed życiem bez papierosa i złudzenia, że palenia sprawia im przyjemność, pomaga się odprężyć i skoncentrować, łagodzi stres albo zabija nudę. Gdyby to była prawda, palacze byliby bardziej zrelaksowani, mniej zestresowani i znudzeni niż niepalący. Tak nie jest. Używając logicznych i racjonalnych argumentów Allen Carr obala te mity i iluzje, pokazując palaczom, jak działa to, co nazywamy “nikotynową pułapką“.
